Kobieta ta zainspirowała mnie tym, że podróżowała ona w nietypowy sposób. Nie tylko zwiedzała poszczególne kraje i poznawała kulturę tych państw, ale nie obce było jej także poszukiwanie problemów dnia codziennego - obowiązków, praw, sposobów zarabiania pieniędzy na życie. Wszystkie te kwestie odnosiła do płci pięknej, czyli kobiet. Dzięki temu powstał cykl opowiadań - kobieta na krańcu świata. Odwiedzała kobiety na całym świecie- od Japonii po Etiopię
Efekty jej podróży możemy prześledzić oglądając ten program:
http://tvnplayer.pl/programy-online/kobieta-na-krancu-swiata-odcinki,87/
Ponadto zdobyła koronę Ziemi - Mount Everest. Z pewnością możemy jej pogratulować, bo jest to przecież nie lada wyczyn:
"Udało się!!! Dziś rano, ok. 5:30 polskiego czasu, stanęłam na szczycie Everestu. Jeszcze w to nie wierzę… Jestem taka szczęśliwa – nie da się tego opisać! "
Można zaryzykować stwierdzenie, że Martyna Wojciechowska jest osobą która wyznaje twierdzenie "jestem człowiekiem i nic co ludzkie ni jest mi obce" -
Uważa, że najsmutniejsi są ludzie, którzy nie mają pasji - ona ma ich aż nadto - interesuje się nie tylko wspinaczką górską (zdobyła także Mont Blanc, Kilimandżaro, Aconcagua itp.), ale także rajdami (brała udział w rajdzie Paryż- Dakar), nurkowaniem (sama powiedziała, że najbardziej lubi pływać z rekinami) i podróżami (Hiszpania, Nepal, Etiopia, Ghana, Meksyk, Indie i wiele wiele innych). A to wszystko w zaledwie w 38 lat.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej szczegółów zapraszam na oficjalną stronę Martyny Wojciechowkiej:
http://martynawojciechowska.pl/
W jednej ze swoich wypowiedzi, tak opisała podróże:
"Podróże mają magiczną moc uzdrawiania duszy i zdecydowanie pomagają zdystansować się do problemów dnia codziennego. Nie rozwiązują ich bezpośrednio, jednak pomagają przewartościować i spojrzeć na nie jakby z drugiego brzegu rzeki."
Natomiast ten cytat zawiera w sobie coś intrygującego, coś co sprawia że musimy się przez chwile zastanowić:
"Może faktycznie to nie my wybieramy nasze podróże, tylko one nas?"
Uwielbiam ją, zazdroszczę jej przeżyć, pasji i tego, że zawsze ma co wspominać i o czym opowiadać.
OdpowiedzUsuń