wtorek, 28 maja 2013

Busem przez świat: Projekt ten powstał z inicjatywy 5 studentów ze Świdnicy.
 Chcieli zwiedzić jak najwięcej, płacąc jak najmniej - bez luksusowych hoteli, basenów i wytwornego jedzenia.

Kupili starego busa, płacąc grosze za niego i postanowili przerobić go na "campera", który zabierze ich w daleką podróż.

23 - letnim busem przejechali 33 kraje na całym świecie:

Dzięki demotywatorom.pl możemy prześledzić ten proces:



1 podróż prowadziła ich przez całą Europę, trasa liczyła 12 państw:
Polska-Czechy-Austria-Liechtenstain-Szwajcaria-Włochy-Monaco-Francja-Hiszpania-Gibraltar-Portugalia-Francja-Niemcy Za całą podróż zapłacili z własnych środków, nie mając żadnych sponsorów ani fundatorów. Byli zdani tylko na swoje siły, ale dali radę i dzięki temu mogli zwiedzać Europę.

2.Wyprawa odbyła się w Polsce: Wyprawa 2. Inteleko.pl przez Polskę 2011.

Dzięki sponsorom grupie młodych osób udało zwiedzić się nieznane dotąd zakątki Polski

3. Lenovo East Trip (Busami na wschód 2011), pokonując trasę zwiedzali takie państwa jak:Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria, Turcja, Grecja, Albania, Macedonia, Kosowo, Serbia, Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Słowenia, Węgry, Słowacja.


4. Legalo.pl America Trip 2012: 

Tym raziena ich trasie znalazły się m.in. :
hollywood, Nowy York, Waszyngton, Chicago. Byli w Kanadzie, USA, Meksyku.

5. obecnie planują podróż do Australi, chcą wyruszyć na początku listopada - trzymajmy za nich kciuki


Jeśli tak jak mnie, zainteresowali Was swoimi podróżami zapraszam do odwiedzenia ich strony internetowej:

http://www.busemprzezswiat.pl/

niedziela, 19 maja 2013

Ostatnio do działania zainspirowała mnie pewna osoba, o której chcę dziś trochę napisać.
"Hajer", a właściwie Mieczysław Bieniek pracował jako górnik strzałowy. Od czasu odejścia od wykonywanej pracy zaczaął podróżować. Jak sam wspomina był w około 100 krajach na świecie. Nie obce są mu Chiny, Kolumbia, Finlandia itd. Jego przygody rozbawią niejednego z Was. Jest on idealnym przykładem na to jak można poradzić sobie w każdej sytuacji.

"Wychodząc z domu, wyjeżdżając do jakiegokolwiek kraju zakładam z góry, że na pewno nic złego mi się nie stanie, no bo któż mi może krzywdę zrobić, dlaczego i po co." 


"Nie zmyślam, tylko sobie radzę, tak jak potrafię najlepiej. Wszystkiego próbuje. Jak miejscowi idą sadzić ryż – jestem rolnikiem, jak łowią ryby – jestem rybakiem, jak w Laosie karczują las - wsiadam na słonia i idę z nimi wycinać drzewa"

Obecnie jest w drodze do Rosji, podobnie jak wcześniejsi podróżnicy on także tę trasę chce przejechać rowerem. W swą podróż wyruszył 12 maja- trzymajmy kciuki

jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o tej postaci, polecam jego funpage na facebooku:
https://www.facebook.com/profile.php?id=1815200920&fref=ts

środa, 8 maja 2013

Kontynuując rowerowe podróżowanie, dziś chciałabym Wam przedstawić postać Roberta Maciąg. Jest to człowiek, który wraz ze swoją dziewczyną (a później żoną), wyruszyli do Indii na rowerach.

W swojej książce "Rowerem w stronę Indii" opisuje poszczególne kraje, które odwiedza. Są to m.in: Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Przedstawia je w sposób prosty, opisując "wady i zalety", jednak robi to tak, że zawsze przeważają te pozytywne aspekty. Wszystkie odwiedzone państwa mają w sobie pewien urok, skrywają jakąś tajemnicę, którą trudno jest odkryć.

W przeciwieństwie do rowerzystów z poprzedniego postu, para ta korzysta także z innych środków transportu podczas swojej podróży. Tłumaczyli to tym, że nie biorą udziału w żadnych wyścigach i całodobowa jazda na rowerze nie jest ich celem (mimo wszystko ten sposób poznawania świata i tak przeważał w znacznej mierze nad pozostałymi możliwościami).

A oto kilka cytatów z książki "Rowerem w stronę Indii":

"Po co się jedzie w świat? Zapytać o to to jakby zapytać, dlaczego lubi się lody czekoladowe, a nie rumowe. Co człowiek to odpowiedź." 

"Podróże uczą nas wielu rzeczy. Na przykład - jak otworzyć się na drugiego, nieznanego człowieka. Bez zastanawiania się, "bez szukania drugiego dna". Brać co dają, uprzejmie się ukłonić i kiedyś to oddać. W innym miejscu i innym czasie. Właśnie wtedy zaczyna się podróż, a nie turystyka. Gdzie spotyka się drugiego człowieka. Gdy wyjdzie się mu na przeciw.

Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej polecam:
http://www.ku-sloncu.org/

czwartek, 2 maja 2013

To już jutro - 3 maja. Ta data na długo zostanie zapamiętana przez śmiałków, którzy zdecydowali się na podróż na Syberię.

Dziś pragnę przytoczyć kilka zabawnych cytatów z poprzednich wyjazdów:

"Ludzie wokół pytali ekipę, dokąd zmierza, ale kiedy odpowiadali, że do Afryki, nie wiedzieć czemu, wszyscy wybuchali śmiechem. Uwierzył tylko jeden mężczyzna, ale niestety był pijany."

"Kiedy budzi Cię znienawidzony alarm w telefonie, wiesz, że to już 5 rano... No dobra, wiem, że to już było, ale cóż poradzić, kiedy tak właśnie wygląda monotonia wyprawy?"

"Pogoda ciepła, lecz pochmurna (nawet burza zdarzyła się) i jechało się na tyle  dobrze, że o 12:00 grupa miała już za sobą 100 km….."

"Ponieważ ok. 22.00 mieli dopiero przejechane dwadzieścia kilka kilometrów, na sen zasłużą dosyć późno. Plan minimum to 150km."

Każdy może zobaczyć, ze taka "podróż" nie jest jednak prostą sprawą, a jeśli trwa ona 44 dni (jak ostatnia), lub około 2,5 miesięcy jak ta, która ma rozpocząć się już jutro, jest to nie lada wyczyn.