poniedziałek, 25 marca 2013

Dziś swój post pragnę poświęcić jednemu z najbardziej szalonych ludzi, o których udało mi się dowiedzieć - James Cook. No tak, pewnie większość z Was powie: po co wracać do przeszłości skoro tyle dzieje się teraz? Chcę Wam udowodnić, że warto!

Urodził się w 1728 roku w ubogiej rodzinie w Yorkshire. Od początku kochał morze, dlatego każdą wolną chwilę starał się spędzić nad wodą. W wieku 14 lat spełniły się jego marzenia - rozpoczął morskie podróże. Początkowo jako chłopiec okrętowy, ale w miarę upływu czasu został zauważony przez innych - wkrótce został oficerem.

Kierował 3 podróżami dookoła świata!
Chciał zapełnić wszystkie białe plamy, które widniały na mapach świata. Przewodniczył wyprawom, pływał, odkrywał. Robił to co kochał,  ze zwykłego chłopca został cenionym podróżnikiem.
I jak tu nie mieć marzeń?

Dzięki niemu mogliśmy się dowiedzieć o istnieniu m.in takich ludów jak: Aborygeni czy Aleuci. Odnalazł i opisał wiele gatunków nowych roślin i zwierząt. Jego odkrycia obaliły teorię, że większość terytorium naszego.

Dzięki niemu zrozumiałam jak wielka siła tkwi w naszych marzeniach i determinacji.
Na koniec pragnę przytoczyć cytat pochodzący z książki Paulo Coelho, "Alchemik":


Kiedy się cze­goś prag­nie, wte­dy cały wszechświat sprzy­sięga się, byśmy mog­li spełnić nasze marzenie. 



poniedziałek, 18 marca 2013

Dziś mam zamiar na chwilę odejść od tematu przewodniego - podróżników. Blog ten jest w większości poświęcony motywowaniu do działania, więc warto wspomnieć o nauce nowego języka.

Każdy z nas wyjeżdżając do obcego kraju ma problem z wyrażaniem swoich myśli, porozumienia się z mieszkańcami danego państwa. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - JĘZYK. Często staję się on granicą, której nie da się przekroczyć. Wówczas rezygnujemy z głębszego poznania danej kultury, społeczności itp.

Wielu ludzi posiada początkowo pewną barierę przed użyciem obcego języka, lub mówią:
"Zwykle bywam w mało cywilizowanych miejscach i dostosowując się do rozmówców sama zaczynam mówić "Kali mieć" i "Kali chcieć". Katastrofa!"
Martyna Wojciechowska

Ale są też tacy, jak W. Cejrowski opracowali swoją indywidualną metodę nauki:
"[...] bez umiejętności negocjowania cen nie radzę nikomu nigdzie wyjeżdżać, bo zaraz człowieka oszwabią. [...] Bez podstawowego słownika lokalnych wulgaryzmów radzę nigdzie nie wyjeżdżać. Tak jak radzę nie wyjeżdżać bez pieniędzy czy paszportu. To kwestia bezpieczeństwa."

Może wy macie jakieś metody przyswajania języków, którą chcecie się podzielić?

sobota, 16 marca 2013


Przyszedł czas na kolejny post.
 W ten jeszcze ciągle zimowy dzień chciałabym przedstawić kolejną osobę.
 Dziś jednak zrobię to w inny sposób, opiszę dokonania i zapał tego podróżnika a dopiero później napiszę kim jest.

Skoro my mówimy że jest nam zimno, on nigdy nie powinien narzekać na nasze temperatury. 
Wyruszył na wschód - a do Polski wrócił od strony zachodniej, sam - w pojedynkę, a do tego jeszcze samochodem!!!

W 1994 przejechał z Zurychu do Nowego Jorku przez Syberię. Trasa tej wyprawy wiodła przez bezkresne obszary Syberii, Amerykę Północną, Kanadę, Stany Zjednoczone. 

O jego niesamowitych historiach możemy przeczytać m.in. w książkach: „Pojedynek z Syberią”, „Przez Syberię na gapę”, „Syberia Zimowa odyseja”. Jak same nazwy wskazują został on miłośnikiem tej odległej krainy na północy Rosji.

SYBERIA- miejsce, które zazwyczaj kojarzy się nam z wywózką Polaków, biegunem zimna, obszarem „gdzie diabeł mówi dobranoc”. Dzięki NIEMU możemy dostrzec jej piękno, niezwykłość, czystość, naturalność, spokój – powrót na łono natury.  

Wywiad dotyczący Syberii

Ale JEGO podróże to nie tylko Syberia i okolice - np. wyprawy dokoła Mongolii, inicjator zimowej ekspedycji samochodowej - z Portugalii po Czukotkę. Ponadto pływa - obecnie próbuje pobić rekord świata i w jak najkrótszym czasie przebyć odległość z japońskiego portu Choshi a wybrzeżem Ameryki Północnej... http://www.transpacyfiksolo.pl/ 

Dodając jego zdolności artystyczne - jest uzdolnionym pianistą - można pokusić się o stwierdzenie że jest "człowiekiem renesansu" i przyjmuje każde wyzwanie przyjmuje, nawet te, które wydają się niemożliwe do spełnienia.

Kim jest ten człowiek - to 58-letni obywatel Sopotu - Romuald Koperski
Gorąco polecam jego oficjalną stronę internetową http://romualdkoperski.pl/, gdzie z pewością znajdziecie wiele ciekawych informacji na jego temat.

wtorek, 12 marca 2013

Martyna Wojciechowska jest - jak już wcześniej wspomniałam - autorką wielu książek. Gdy tylko weźmiecie jedną z nich do ręki, to po chwili będziecie już na końcowych stronach - uwierzcie mi, czyta się je "w mgnieniu oka".Redaktorka naczelna "National Geophrafic" opisuje w nich nie tylko swoje historie, ale także ciekawe przemyślenia dotyczące kultury, mieszkańców, fauny i flory obcych krajów. Sprawia że te odległe obszary jakby trochę się do nas przybliżają - wówczas możemy je mieć "prawie na wyciągnięcie ręki".

Podczas podróży na Alaskę napisała:
"oczywiście słowo "wakacje" dla różnych ludzi oznacza co innego - leżenie pod palmą i słodkie lenistwo w Tunezji, imprezy do białego rana czy też romans bez zobowiązań na Ibizie, spływ kajakowy na Mazurach... Dla mnie wakacje oznaczają, że muszę się upodlić, natyrać i paść na twarz ze zmęczenia. Wspaniałe, nieprawdaż?!"
Zapiski (pod)różne

Kolejny cytat, który jest bardzo motywujący do działania :
"Często pada pytanie, po co jeżdżę po świecie, gdzie tak gnam, dlaczego ryzykuję .. Nie potrafię tego wyjaśnić. To tak, jakby narkoman próbował wytłumaczyć swój nałóg. W podróży nie ma mowy o rutynie, każdy dzień jest jak jajko z niespodzianką. Z uporządkowanej do granic możliwości Martyny pedantki, która pamięta o wszystkim i nie roztaje się z kalendarzem i telefonem komórkowym, zamieniam się w Martynę bez zobowiązań, bez domu, bez kredytów, bez problemów [...] Staję się minimalistką i dopiero wówczas mogę docenić to, co w normalnych warunkach mi umyka."
Zapiski (pod)różne

Któż z nas nie marzy o takiej podróży, gdzie podobnie jak Martyna wyłączy się telefon, zapomni o wszystkich problemach i po prostu odpocznie?

Na koniec tego posta chciałabym przytoczyć jeszcze jeden cytat, wybrany z książki "zapiski (pod)różne" :
"Docenić przypadkowe gesty,drobne uprzejmości, odwzajemnić uśmiechy i zainteresowanie. I cieszyć się wschodami i zachodami słońca i tym że na świecie jest tyle piękna. I że ja, będąc takim małym słabym człowiekiem, mogę to wszystko zobaczyć. A potem wrócić z nową energią do pracy i równolegle do życia."

piątek, 8 marca 2013

W odpowiedzi na jeden z początkowych komentarzy chciałabym w tym poście rozważyć kwestię Erasmusa jako sposobu podróżowania:

Kilka lat temu sama bardzo chciałam pojechać na Erasmusa. Kojarzyło mi się to z zupełnie innym życiem: pół roku za granicą, poznanie nowych miejsc -> przygoda

A co teraz? Obecnie pomysł ten nie wydaje mi się najlepszy. Według mnie głównym minusem jest brak czasu. Nie chciałabym rezygnować z życia, które sobie w jakiś sposób ułożyłam - praca, uczelnie - ciężko byłby mi to porzucić i wyjechać.

Powyższa ocena to subiektywna opinia. Postaram się teraz podejść do tego bardziej obiektywnie:

Wpierw wymienię wady:
1.długotrwałość projektu
2.konieczność utrzymania się w obcym państwie - dodatkowa praca
3. wejście od razu na "głęboką wodę" - dla ludzi cichych, introwertyków może wiązać się to z ogromnym problemem.
4. konieczność "zerwania z dotychczasowym życiem" - opuszczenie pracy, uczelni, chłopaka/ dziewczyny na 6 miesięcy.

Zalety:
1.poznanie nowych osób
2.Poznanie nowej kultury
3.poznanie nowego lub doszkolenie obcego języka
4.usamodzielnienie się
5.zdobycie doświadczenia - możliwość wpisu do CV
6. poznanie nowego kraju - niesamowite wspomnienia

Jak sami się przekonujemy "Erasmus" ma więcej zalet niż wad. Według mnie jest do doskonała okazja do wyjazdu dla osób ambitnych, odważnych,które w żaden sposób nie są związane dodatkowymi obowiązkami.

A co Wy o tym myślicie? Zgadzacie się z moimi poglądami?

wtorek, 5 marca 2013

Dziś kolejna postać - jest nią Martyna Wojciechowska :

Kobieta ta zainspirowała mnie tym, że podróżowała ona w nietypowy sposób. Nie tylko zwiedzała poszczególne kraje i poznawała kulturę tych państw, ale nie obce było jej także poszukiwanie problemów dnia codziennego - obowiązków, praw, sposobów zarabiania pieniędzy na życie. Wszystkie te kwestie odnosiła do płci pięknej, czyli kobiet. Dzięki temu powstał cykl opowiadań - kobieta na krańcu świata. Odwiedzała kobiety na całym świecie- od Japonii po Etiopię


Efekty jej podróży możemy prześledzić oglądając ten program:

http://tvnplayer.pl/programy-online/kobieta-na-krancu-swiata-odcinki,87/

Ponadto zdobyła koronę Ziemi - Mount Everest. Z pewnością możemy jej pogratulować, bo jest to przecież nie lada wyczyn: 


"Udało się!!! Dziś rano, ok. 5:30 polskiego czasu, stanęłam na szczycie Everestu. Jeszcze w to nie wierzę… Jestem taka szczęśliwa – nie da się tego opisać! "


Można zaryzykować stwierdzenie, że Martyna Wojciechowska jest osobą która wyznaje twierdzenie "jestem człowiekiem i nic co ludzkie ni jest mi obce" -

Uważa, że najsmutniejsi są ludzie, którzy nie mają pasji - ona ma ich aż nadto - interesuje się nie tylko wspinaczką górską (zdobyła także Mont Blanc, Kilimandżaro, Aconcagua itp.), ale także rajdami (brała udział w rajdzie Paryż- Dakar), nurkowaniem (sama powiedziała, że najbardziej lubi pływać z rekinami) i podróżami (Hiszpania, Nepal, Etiopia, Ghana, Meksyk, Indie i wiele wiele innych). A to wszystko w zaledwie w 38 lat.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej szczegółów zapraszam na oficjalną stronę Martyny Wojciechowkiej:
http://martynawojciechowska.pl/

W jednej ze swoich wypowiedzi, tak opisała podróże:

"Podróże mają magiczną moc uzdrawiania duszy i zdecydowanie pomagają zdystansować się do problemów dnia codziennego. Nie rozwiązują ich bezpośrednio, jednak pomagają przewartościować i spojrzeć na nie jakby z drugiego brzegu rzeki."


Natomiast ten cytat zawiera w sobie coś intrygującego, coś co sprawia że musimy się przez chwile zastanowić:
"Może faktycznie to nie my wybieramy nasze podróże, tylko one nas?"

    niedziela, 3 marca 2013

    O Wojciechu Cejrowskim i jego przygodach można by było mówić godzinami - sami przyznacie, że jest niesamowitym człowiekiem jeśli chodzi o podróżowanie? Może macie jakieś własne ulubione jego cytaty czy myśli, z którymi chcielibyście się podzielić?

    piątek, 1 marca 2013

    Czas na pierwszą osobę - jest nią  WOJCIECH CEJROWSKI.

    To chyba od niego wszystko się zaczęło - to on pokazał, że można, że nie trzeba siedzieć z założonymi rękami i czekać na cud. 
    DZIAŁANIE - tak, to z pewnością słowo, którego nie unikał Cejrowski. 

    Studiował w PWST w Warszawie, historię sztuki na KUL socjologię i archeologię na Uniwersytecie Warszawskim - Co ciekawe żadnych z tych studiów nie ukończył. Dopiero w 2010 obronił tytuł licencjacki z socjologii. To tyle z jego dorobku edukacyjnego- bo przecież nie tym mamy się zajmować :)


    Jak możemy dowiedzieć się z jego oficjalnej strony internetowej (http://www.cejrowski.com/):
    pierwszą swoją daleką podróż odbył w wieku 21 lat -  no i się zaczęło Cejrowski był w blisko 60 krajach na 6 kontynentach - Meksyk, Kuba, Etiopia, Brazylia, Gujana to tylko nieliczne kraje, które odwiedził.

    Swoje przygody opisuje w kilku książkach:
    1. podróżnik WC
    2.Rio Anakonda
    3.Gringo wśród dzikich plemion

    "Zwiedzanie Europy i udomowionej części Ameryki zostawiam sobie na czas późnej emerytury. Na razie, póki człowiek młody, chcę robić to, czego człowiek stary nie będzie już w stanie zrobić. Reszta niech czeka. Europa niech czeka. Wielkie metropolie też. Wszędzie tam, gdzie da się dotrzeć na wózku inwalidzkim pojadę dopiero wtedy, kiedy nie będę już mógł poruszać się bez wózka"

    To, że jeżdżę do krajów dzikich i na pustkowia, czyli tam, skąd inni uciekają, to nie umartwianie się na siłę, lecz wprost przeciwnie - hedonizm. Robię to z autentyczną przyjemnością, nie dla sławy i pieniędzy, ale dla frajdy jaką z tego mam. „Niebezpiecznie” zawsze znaczyło dla mnie „ciekawie”.


     Podróżnik WC


    No tak, mówią że pierwszy raz jest jest najtrudniejszy - jednak mam nadzieję, że nie będzie tak i tym razem.
    To moje początki w takim pisaniu, więc musicie mi wybaczyć drobne niedociągnięcia.

    Postaram się tutaj namawiać Was do podróżowania, ale nie takiego "wyjazdu na wczasy" i spędzenia całego wolnego czasu na "nic nie robieniu" - tylko aktywnego i taniego wypoczynku.

    Żeby osiągnąć mój cel co jakiś czas postaram się pokazywać Wam osoby, które mnie zainspirowały do takiej formy spędzania wakacji :) Na końcu każdej wypowiedzi będę chciała przytoczyć motywujący cytat: wypowiedziany lub wychwycony z ich książki.

    pozdrawiam
    pozdróżnic