piątek, 7 czerwca 2013

Marzenia, każdy z nas je ma ... niektórym się udaje je spełnić inni żyją nimi przez długi czas nie doczekując się ich finalizacji. 

„Każde marzenie dane jest nam wraz z mocą potrzebną do jego spełnienia.”
 
Tak mówiła Kinga Choszcz - podróżniczka, która zawsze starała się dążyć do swoich celów.

"Świat jest wielki, a my chcemy nie tylko objechać go dookoła, ale poznać i przeżyć."

„Myślę, że kiedy zaczniemy się bać jeżdżenia stopem i podróżowania w taki sposób, w jaki podróżujemy, trzeba będzie przestać. Dlatego właśnie robimy to teraz, zanim staniemy się wystarczająco odpowiedzialni, aby nie robić tak lekkomyślnych rzeczy..." 

Wraz ze swoim partnerem "Chopinem" podróżowała po całym świecie. Autostop stał się ich środkiem transportu. Zawsze chcieli dotrzeć do Ameryki i zwiedzić - poznać te kontynent, razem dokonali tego co byłoby trudne dla pojedynczego podróżnika. Ich wyprawa nie zakończyła się na jednym kontynencie, dotarli także do Azji. 

Kinga wyjechała także do Afryki. Dotarła tam właśnie dzięki marzeniom.9 czerwca 2006 zmarła w Akrze (Ghana) na malarię mózgową. Jej prochy wrzucono do oceanu, a część z nich wróciła z do Polski i została złożona w Gdańsku na cmentarzu garnizonowym. Można powiedzieć zatem że już na zawsze stała się obywatelką świata...

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej odsyłam na stronę:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz